Następnego dnia wysłałem wojowników na patrol.Co prawda Makon mi mówił,że wrogie stado odeszło ale wolałem mieć pewność.Faktycznie nic tam nie było.Oprócz małego wilka.Jednak jak zobaczył moją straż to uciekł.Przynajmniej tak mi opowiadał Terra.Po tej wiadomości poszedłem do Maliany.Ta stała przy swojej grocie.
- Maliana trzy sprawy: pierwsza sprawa to taka,że na wrogiej ziemi ponoć był mały wilk ale uciekł.Reszta opuściła te stado.Masz za zadanie odnaleźć małego wilka i nie wracać bez niego - powiedziałem surowym tonem - Druga sprawa to taka czy przypadkiem nie znasz jakiejś wolnej wilczycy na partnerkę dla mnie.A trzecia to ta,że musisz przestać ukrywać swe uczucia do Makona.To rozkaz - mrugnąłem do niej.
Maliana?
odpiszę...
OdpowiedzUsuń